Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 2

Lekko wytrzeszczyłam oczy, gdy uświadomiłam sobie, że stoje przed największymi gwazdami całego
świata. Jakoś wtedy nie zwracałam na to uwagi. Każdy z chłopaków przedstawił mi się pokolei, a
przy tym lekko się uśmiechali.
-Ymm.. To cześć. Ja jestem Amy- I zawstydzona uniosłam swoje wargi do góry, przy tym ukazując
moje białe zęby.
-Co Horan, to twoja nowa dziewczyna?- powiedział chłopak o lokowatych włosach, chyba miał na imie
Harry z tego co pamiętam.
-Nieee. Znaczy..Wpadłem na nią i..Rozsypały się jej rzeczy-powiedział. Było widać że jest skrępo-
wany.Podrapał się za szyje a ja dokończyłam za niego :
-On tylko mi pomógł.
-Chyba ci zniszczył spodnie, nie pomógł-powiedział roześmiany szatyn, który krążył wokół mnie.
Nie wiedziałam o co mu chodzi, więc zaczęłam dokładnie analizować moje jeansy. Popatrzyłam za
siebie i... miałam rozdarte spodnie w miejscu gdzie znajdowało się moje krocze. Byłam strasznie
wściekła, nie wiedziałam na kogo, ale byłam, i to strasznie.
-Super!-wykrzyknęłam, na co blondyn na mnie spojrzał. Widać że on mu też chciało się śmiać, ale
zachował troche powagi, gdyż widział że jestem wściekła. Chyba było to widać, zawsze w takich
sytyuacjach jestem czerwona jak burak.
-Pewnie gdy się schylałam musiały mi się rozedrzeć- I w tym momencie zobaczyłam Nialla, który
już po prostu nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem. Gdy go takiego zobaczyłam, to poprawił mi się
humor, a moje konciki ust podniosły się.
-Czemu jesteś taka wściekła? To tylko spodnie.-Powiedział któryś. Chyba Liam. Wtedy sobie coś
przypomniałam.
-O boże! Byłam umówiona na spotkanie!-Od razu ruszyłam w bieg, ale kiedy przechodziłam, właściwie
przebiegałam obok niebieskookiego, złapał mnie za nadgarstki. Odwróciłam głowe w jego strone.
-O co chodzi?-wydusiłam z siebie szybko, bo myslałam że jest jeszcze jakaś nadzieja abym zdążyła
na spotkanie.
-Podwieziemy cie
-No ale...
-No chodź- i pociągnął mnie za sobą. Nie chciał puścić mojej ręki. Nie wiem dlaczego, podobało mi
sie to jak mnie trzymał. W oddali zobaczyłam piękne, błyszczące się, czarne BMW.
-Jezu...-Powiedziałam cicho pod nosem, ale chyba nie wystarczająco cichO, bo (z tego co pamiętam)
Louis powiedział:
-Niezły wóz, prawda?- i spojrzał na mnie.
-Niezły to mało powiedziane- dodałam z uśmiechem.
-Niall, może byś w końcu puścił Amy. Troche kultury. - odrzekł poważnie Liam. Widać że on bierze
wszystko na poważnie. Nialler spojrzał w dół na nasze ręce i natychmiast póścił moją dłoń.
-Przepraszam, nawet nie zauważyłem że nadal ją trzymałem...
-Nic się nie stało-odpowiedziałam z czułością. Po tym jak Niall puścił mi rękę staliśmy już przed
samochodem. Louis chyba jako jedyny miał prawko, i odblokował kluczykami samochód. Niall podbiegł do
drzwi i odrazu mi je otworzył. Ja podziękowam mówiąc samo "dzięki" na co chłopak tylko się
rozczrował. Chyba liczył na coś więcej. Zapytali się gdzie mają mnie podwieść. Podałam im adres
mojego zamieszkania. Nie było to bardzo daleko, ale jechaliśmy dobre 20 minut. Przez ten czas
wymienialiśmy się numerami, a reszte drogi śpiewaliśmy piosenki do czasu jak Harry się spytał :
-Amy, lubisz nas zespół? - zakończył to pytanie wyraźnym akcentem.
-Emmm... Nie wiem. Znam tylko jedną waszą piosenke.
-Jaką?-Powiedzieli wszyscy głośnym chórem.
-Little things, czy jakoś tak.-powiedziałam na co nie wiem dlaczego wszyscy się uśmiechneli.
Zanim się obejrzeliśmy byliśmy przed moją kamienicą. Była ona stara, lecz mi się bardzo podobała.
Miała w sobie taki urok. Pomyślałam chwile zanim chciałam wysiąść. Właściwie... To poco ja tu
przyjechałam?!
-YMMM... wiecie co, chyba jednak zrezygnuje z tego spotkania-na te słowa Niall się uśmiechnął.
Harry odziwo też...
-Może chcielibyście do mnie wpaść-dodałam z zarzenowaniem w głosie i westchnełam.
-Ja chętnie-powiedział Harry, nie wiem dlaczego się tak cieszył
-Tssa... Ja też- wydusił z siebie blondyn, i spojrzał na Harrego
-Ja chyba też wpadne-wykrzyknął Louis
-Ja z zaynem nie możemy-odpowiedział na moje pytanie Liam-jesteśmy już umówieni gdzie indziej...
Dodał na co Zayn posmutniał
-No tak...-wymówił rozczrowany Zayn- No to... cześć.
-Pa!-krzyknełam, i to chyba za głośno bo Niall który siedział obok mnie dotknął swojego ucha.
Nic nie powiedziałam, ale lekko się zawstydziłam. Wyszliśmy z samochodu i powędrowaliśmy w strone
klatki. Nie moge uwierzyć co się właśnie dzieje. Obok mnie są gwiazdy znane na całym świecie, za
chwile wejdą do mojego mieszkania, a ja - nic sobie z tego nie robie.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Noi jest rozdział 2 ! Byłam taka napalona na pisanie, że cały czas słyszałam stukanie klawiatury ! Haha <3
Ten rozdział nieco dłuższy od poprzedniego więc może zostawicie jakiś kom? Przy tamtym poście nie było ani jednego :(( No trudno, najwyżej będę pisała dla samej siebie :D Przepraszam za błędy i do zobaczenia jutro!

Papa i dobranoc :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komciujcie! Będą dedykacje! A nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy :*