się dzieję. Spojrzałam w dół i ujrzałam Harrego tarzającego się po ziemi z bólu. Chyba z bólu.
-Patrz!-Powiedziałam do Nialla i pokazałam mu palcem wskazującym na Harrego. Nie mogliśmy
wytrzymać i od razu wybuchliśmy śmiechem. Harry chyba to zaóważył.
-I z czego się tak śmiejecie bałwany?!-wydarł się i pobiegł. To co powiedział spowodowało
kolejne, lecz tym razem większy atak śmiechu.
-Dobra, koniec. Chodź.- Pociągnełam go za ręke do mieszkania.
-Too.. Może opowiesz mi coś o sobie? - uśmiechnął się
-Ok. Chcesz herbate?
-Nie zmieniaj tematu! Aha, i tak, chce-Powiedział a jego uśmiech nie zniknał mu z twarzy.
-Ymm. To jestem Amy Donson, mam 19 lat, jestem z Polski, a dokładnie z Krakowa, mam, a właściwie
miałam matke z Angli, która od małego uczyła mnie angielskiego. Po jej śmierci nie chciałam
dłużej zostawać w Polsce, więc przeprowadziłam się tutaj. Znalazłam dobrą oferte pracy, ale
teraz już z tego nici. Heh, to teraz ty!
-OKEEY. Na imie mam Niall, Niall Horan. Obecnie mam 20 lat, a urodziłem się w Irlandi, w
miasteczku o nazwie Mullingar. Gdy miałem 16 lat wystąpiłem w X Factorze. Nie dostałem się...-
nie mógł dokończyć bo mu przerwałam:
-Nie musisz mi opowiadać. Oglądałam tą edycje X Factora. Nie oglądałam tego prawie wogóle, ale
widziałam jak złączyli was w grupe. Od tego momentu oglądałam każdy odcinek.
-Taaaak. To była najpiękniejsza część mojego życia. Czyli jesteś naszą fanką? -W tym momencie
przegryzł swoją warge.
-Hmm. Raczej nie nazwałabym siebie tak. Wiesz znam tylko jedną pisenke, ale to już chyba mówiłam.
-Dobra, idź do salonu, za chwile przyniose herbate i porozmawiamy.-Odgarnełam włosy i
uśmiechnełam się do blondwłosego.
-OKKK.-Obrócił się i powędrował w strone salonu, równocześniej śpiewając pod nosem jakąś
piosenke. To chyba"Little Things". Tak, to jest "Little Things". Wiem że on to robi specjalnie.
Coś krzyczał z tamtego pomieszczenia, gdy ja parzyłam herbate, ale nie zrozumiałam.
-Przepraszam, mógłyś powtórzyć?-spytałam wysokim tonem.
-Jaką chciałaś podjąć tu prace?-wykrzyknął
-Ymm. Miałam kierować podczas pokazach mody, koncertach. No wiesz, miałam być taką "dyrektorką".
Od zawsze marzyłam o takim czymś, lecz teraz moge sobie tylko pomarzyć.-już zmierzałam w strone
salonu gdzie znajdywał się chłopak, gdy nagle przez przypadek opuściłam wrzącął herbate na
ziemie, tuż obok mojej gołej stopy. Na początku nic nie poczułam, dopóki nie odczułam jakiegoś
peczenia na dolnej części ciała. Spojrzałam w dół. Zobaczyłam stope całą we krwi i szkło w niej.
-Cholera!-wykrzyknełam. W tym samym momencie do kuchni wbiegł Niall który od razu wzrok skierował
na moje nogi.
-O Boże! KUŹWA NIE SŁYSZAŁAŚ O CZYMŚ TAKIM JAK BUTY?!-Podbiegł do mnie, położył rękę nad raną.
-Jedziemy do szpitala! I to szybko, bo może się wkraść zakarznenie.-dodał. Widać że troche się
na takich rzeczach zna.
-Niall...-To jedyne co zdąrzyłam powiedzieć bo zemdlałam. Często tak mam na widok krwi.
Ostatnie co widziałam to Niall, który łapie mnie w swoje objęcia. Jeśli tak miało by być zawsze,
chce mdleć codziennie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest kolejny rozdział! Dziękuje za 1 komentarz w ostatnim rozdziale! Napisałabym dedykacje już na początku rozdziału, lecz niestety był to anonimek :(( Ale dziękuje choćby za to! Dziękuje też za prawie 60 wyświetleń bloga! WOW to jest naprawdę dla mnie bardzo dużo ;) Kolejny rozdział albo nawet rozdziały prawdopodobnie jutro, gdyż jutro jest długo oczekiwany WEEKEND! Życzę miłego spędzania wolnego i oczywiście zachęcam do czytania!
Papcio ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komciujcie! Będą dedykacje! A nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy :*