Łączna liczba wyświetleń

środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 3

*Oczami Nialla*
-Zrywam z tobą!-krzyknąłem na całą knajpę. Zobaczyłem na jej policzku spływającą łzę, ale nie
obchodzi mnie to.
-Sama dobrze wiesz że to ty zawiniłaś-i odszedłem. Miałem tylko nadzieję że już nigdy jej nie
zobaczę. Powędrowałem w stronę drzwi i głośnym hukiem zatrzasnąłem je za sobą. Kiedy wyszedłem
już widziałam fanki niedaleko miejsca gdzie się znajdowałem.
-Świetnie-powiedziałem cicho i przez moment stałem nieruchomo. Założyłem na siebie kaptur, spuściłem
głowę na dół i powędrowałem w stronę tłumu i tylko błagałem aby nikt mnie nie rozpoznał. Nie
patrzyłem do przodu, patrzyłem tylko na ziemie. Usłyszałem kroki i poczułem że na kogoś wpadłem,
a tej osobie rozrzuciłem rzeczy. Nie mogłem pójść dalej, nie pomagając jej. To była dziewczyna,
chyba się bardzo śpieszyła. Miała piękne, długie, brązowe włosy i niebieskie, błyszczące oczy.
-Ohhh-tylko tyle wymamrotała. Trochę śmiesznie to powiedziała.
-Strasznie cie przepraszam! Dzisiaj jestem jakiś zamyślony...-co było prawdą. Myślałem o mojej
byłej, Cloe, ale nie dlatego że za nią tęskniłem czy coś. Myślałem nad tym aby jej nie było,
zniszczyła mi dobry rok mojego życia. Teraz nie umiałem o niej myśleć. Myślałem o brunetce, której
imienia jeszcze nawet nie znałem. Popatrzyła na mnie, a ja od razu przykucnąłem aby pozbierać rzeczy
z ziemi.
-Spoko-Tylko tyle powiedziała. Wtedy dopiero usłyszałem pierwszy raz jej głos, ponieważ przy "ohhh"
nie za bardzo mogłem dowiedzieć się jaki ma głos. Ten dźwięk wydobywający się z jej ust był jakiś
inny. Ale w pozytywny sposób. Nie liczyłem na to że mi pomorze, dziewczyny tak mają, ale to
zrobiła. To było miłe. Chciałem wziąć ostatnią rzecz czyli jakieś papiery. Dotknąłem kartki i wtedy
poczułem jej dłoń na mojej. Nie chciałem żeby jej brała, lecz zrobiła to. Uśmiechnęliśmy się do
siebie, a nasze oczy się spotkały. Oddałem jej kartki, przedstawiłem się a ona mi. Miała na imię
Amy. Moja mama ma tak na imię, a właściwie to... miała. Chyba Am się jeszcze nie skapła kim jestem
dopóki chłopaki nie wyszły z knajpy i podbiegli do nas. Wytrzeszczyła oczy na ich widok, jakby
była bardziej przejęta, że oni tu są, a nie ja. Chociaż nie wiem czy tak było. Przedstawili się
jej, a już myślałem że tego nie zrobią. Zapadła chwila ciszy aż Harry się spytał:
-Co Horan, to twoja nowa dziewczyna?-super, jego mi tu brakowało i tych jego odzywek! Przypomniałem
sobie o Cloe, ale ona już dla mnie nie istniała.
-Nieee. Znaczy..Wpadłem na nią i..Rozsypały się jej rzeczy-powiedziałem. Chyba było widać że
jestem lekko skrępowany. Amy dokończyła za mnie. Na szczęście. Jej spodnie się rozdarły, już
wcześniej to zauważyłem, ale nie chciałem jej tego mówić aby nie była zdenerwowana. Powiedział
jej o tym Zayn, a ja nie wytrzymałem i wybuchłem śmiechem. Potem dziewczyna chciała uciec,
bo mówiła że się spóźni na spotkanie o prace. Aha, czyli już wiem gdzie się tak śpieszyła.
Zaproponowałem jej podwózkę, zgodziła się, lecz dopiero po namowie. Podczas jazdy wymieniliśmy
się z nią numerami. Jezu jak dobrze, myślałem już że to kolejna fanka, która jara się z
wszystkiego co robimy. A ta dziewczyna nic. Była obojętna. Lubie takie. Harry znowu musiał się
odezwać :
-Amy, lubisz nas zespół? - zakończył to pytanie wyraźnym akcentem. W sumie to pytanie i
odpowiedź na nią mnie ciekawiła.
-Emmm... Nie wiem. Znam tylko jedną waszą piosenkę.-Dobrze, czyli to nie jest żadna fanka.
-Jaką?-wszyscy głośno się spytali z czego Louis chyba najgłośniej. On zawsze jest głośny.
-Little things, czy jakoś tak.-Na mojej buzi pojawił się wyraźny uśmiech, na buziach chłopaków
też. Spojrzeli na mnie a Liam puścił oko. To ja wymyśliłem tą piosenkę. Okazało się że Amy
nie idzie jednak na to spotkanie i zaprosiła nas do swojego mieszkania. Miała piękną kamienice.
Taką...starą. Mi się bardzo podobała. Poszedł z nami jeszcze z nami Harry i Louis, a Liam i
Zayn gdzieś pojechali. Harry się cały czas szczerzył i wiedziałem że ma coś na rzeczy. Nie
mogłem do tego dopuścić. Właściwie... to dlaczego? Przecież nie jestem z Amy. Ale po prostu coś
czułem że nie mogę.

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Chyba nikt tego bloga nie czyta, więc chyba będę tu pisać tylko dla siebie XD No trudno. A jakby ktoś
jednak czytał, to przepraszam za błędy. Zostaw tu jakiś kom, lub wyraź swoją opinie w tej mini-ankiecie
pod postem :P

Papa :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komciujcie! Będą dedykacje! A nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy :*